Astra Leśniowice - strona nieoficjalna

Strona klubowa
Herb

Logowanie

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 2 gości

dzisiaj: 14, wczoraj: 16
ogółem: 236 642

statystyki szczegółowe

Kalendarium

20

04-2024

sobota

21

04-2024

niedziela

22

04-2024

pon.

23

04-2024

wtorek

24

04-2024

środa

25

04-2024

czwartek

26

04-2024

piątek

sezon 06/07 opisy meczów

 

Mielniczuk,

Smalej,

Rykała (60' Mołczan Kamil)

Suszek

Czerniej (75' Parmonik)

Skrzypa,

Bornus,

Gap,

Domański,

Zieliński, (żk) 

Kędziora

 

Chociaż wynik 4:0 nie odzwierciedla wydarzeń na boisku, bo równie dobrze mógłby brzmieć 4:2, gdyby połka po strzałach Bornusa i Domańskiego zamiast uderzać w poprzeczkę chciała znaleźć drogę do siatki, niemniej jednak był to jeden z najsłabszych występów Astry a rundzie jesiennej. Chociaż piłkarze Astry wiedzieli kogo trzeba się obawiać w zespole Sokoła, kogo przypilnować i wyłączyć z gry to jednak spryt Madeja i technika oraz spokój Nowaka wzięły grę nad wysiłkami naszych bocznych obrońców Zielińskiego i Rykały, których występ przeciwko niedawnym kolegom (Wnuk i Pieczykolan) trochę usztywnił. Biorąc pod uwagę, że w bramce Astry bronił drugi bramkarz Mielniczuk pierwsza połowa była wyrównana i nic nie zapowiadało takiego wysokiego wyniku. Jednak z drugiej połowie kiedy Suszek poturbowany przez zawodników Dubienki trochę odpuscił, Skrzypa grałbez swojej zadziorności a Melwis zaczął popełniać błędy duet napastników Sokoła wykorzystał to z premedytacją. Inną rzeczą jest fakt, że my też mieliśmy swoje okazje ale piłka ani razu nie chciała wpaść do siatki Sokoła.

Data spotkania: 17 września 2006 r.

 "Astra" Leśniowice

 "Kłos" Chełm

 

0:2

(0:1)

 

            Semeniuk

Rykała

Suszek

Gap

Zieliński (46' Dziedzic (żk))

Skrzypa, (żk)

Smalej (żk)(67' Staniuk)

Bornus

Domański

Wojtiuk (46' Mołczan)

Kędziora

 

Obecność prezesa na trybunach tak zdeprymowała piłkarzy Astry, że zamiast biegać „przeczłapali” pierwszą połowę. W zasadzie gra nie układała się ani bokami ani środkiem. Więcej sytuacji strzeleckich stwarzał Kłos. Bramka natomiast została podarowana zawodnikom Kłosa przez naszych obrońców. Piłkę z „piętki” niefortunnie wybił Suszek wprost pod nogi napastnika gości a interwencja Rykały bardzo spóźniona podobnie jak reakcja bramkarza. W drugiej połowie głównie dzięki postawie Gapa gra naszych piłkarzy ożywiła się. Stworzyliśmy kilka sytuacji bramkowych, ale zmarnowali je Staniuk i Mołczan. Kilka razy groźnie strzelał Domański. Tomek jednak nie wracał za swoim pomocnikiem i z lewej strony boiska goście stwarzali ciągła zagrożenie. Dopiero przesunięcie na lewą obronę młodego Kędziory poprawiło sytuację bo pomimo młodego wieku Łukasz grał jak zawodowiec. Niestety to gościom na początku drugiej połowy udało sie strzelić na 2:0 i mimo, że do końca meczu dążyliśmy do wyrównania piłka tego dnia nie chciała wpadać do siatki rywala.

 

 

 

Data spotkania: 24 września 2006 r.

 "Agros" Suchawa

 "Astra" Leśniowice

 

2:0

(0:0)

 

 

Semeniuk (Mielniczuk 87')

Rykała (80; Panasiuk)

Suszek

Zieliński (59' Wojtiuk)

Kłodnicki

Skrzypa (80' Jagnicki)

Smalej

Bornus

Domański

Staniuk

Kędziora K (żk)

 

Mecz z Agrosem miał wyrównany przebieg tylko w pierwszej połowie. Drużyna Astry po dość bojaźliwym początku zaczęła atakować bramkę Agrosu i gdyby lepiej ustawione były celowniki naszych piłkarzy mogliśmy się pokusić o prowadzenie. Najlepszą okazję zmarnował Domański. Niestety w drugiej połowie nasi zawodnicy zaczęli słabnąć a Agros przeprowadzał coraz groźniejsze akcje. W 56 minucie po błędzie Zielińskiego straciliśmy pierwszego gola. Przez 20 kolejnych minut drużyna Astry dążyła do wyrównania. Szczególnie aktywny był Suszek i młody Kędziora. Dobrze w bramce spisywał się Semeniuk. Jednak po stracie kolejnego gola w 75' z piłkarzy Astry uszło powietrze a i piłkarze Agrosu zadowoleni z prowadzenia nie dążyli zbytnio do zmiany wyniku.

 

Data spotkania: 01 października 2006 r.

 "Zryw" Gorzków

 "Astra" Leśniowice

 

3:2

(1:2)

 
                                                                                    Bramki
                                                                                    Mołczan Kamil - 2   8', 40'            

 

Semeniuk

Rykała (80; Panasiuk)

Suszek

Zieliński (59' Wojtiuk (żk))

Mołczan K

Gap (żk)

Czerniej (żk)

Bornus

Domański

Staniuk

Kędziora K

 

Drużyna Astry jest w wyraźnym dołku i potrzebuje zwycięstwa żeby znowu uwierzyć w siebie. I zawodnicy i trener myśleli, że takie zwycięstwo odniosą w Gorzkowie z najniżej notowaną w tabeli drużyną Zrywu. Tak się jednak nie stało. Złożyło się na to wiele przyczyn. Po pierwsze – z drużyny na studia odeszło trzech podstawowych piłkarzy. Po drugie kilku doświadczonych zawodników straciło motywacje do gry ( Zduńczuk, Domański, Skrzypa). Po trzecie brakuje drużynie rasowego napastnika, który w każdym meczu strzelałby bramki i zapewniał zwycięstwo drużynie. Niestety brak spektakularnych sukcesów w drużynie Astry powoduje, że każdy zespół wychodzi z przekonaniem na boisko, że z Astrą trzeba wygrać a ambicji i chęci starcza do gry starcza drużynie Astry tylko na jedną połowę. W meczu z Gorzkowem dodatkowo jeszcze drużynie z Gorzkowa pomogła sędzina, która nie panowała nad tym co się dzieje na boisku i gwizdała to co sugerowali jej zawodnicy. Nie zagwizdała rzutu karnego dla mojej drużyny po ewidentnym zagraniu ręką w polu karnym, zakończyła mecz kiedy zawodnik Astry-Mołczan był w sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy a w 80 minucie pokazała zawodnikom Astry dwie żółte kartki, pomimo że zawodnikiem faulującym brutalnie był zawodnik Zrywu, któremu się „upiekło”. Ale z drugiej strony dobrą grą można wygrać z przeciwnikiem a sędziami a dobrych sędziów wysyłają najlepszym drużynom a nie najsłabszym. Pozytywne jest to że Kamil Mołczan odblokował się i strzelił w końcu dwie bramki ,że gap był najlepszy na boisku a Suszek biega ciągle jak nastolatek i ma wielkie chęci do gry.

Data spotkania: 08 października 2006 r.

 "Astra" Leśniowice

 "Leszkopol" Bezek

 

2:1

(1:0)

 
                                                                   Bramki
                                     Mołczan Sebestian - 2   31', 66'            

 

Semeniuk

Rykała

Suszek

Czerniej

Gap (czk za 2 zółte)

Skrzypa

Mołczan S (70' Mołczan K)

Bornus

Domański

Wojtiuk (60' Barżał K)

Kędziora

 

Porażka w Gorzkowie wyzwoliła w piłkarzach Astry chęć pokazania się dobrej strony i udowodniła, że z zespołem nie jest jeszcze tak źle i że był to wypadek przy pracy. Na mecz z pogromcą Agrosu w poprzedniej kolejce drużyna z Leśniowic wyszła niezwykle umotywowana. Po pierwszych 10 minutach badania swoich możliwości i umiejętności piłkarze Astry zaczęli dominować na boisku. Groźnie strzelał Gap a w chwilę później Suszek omal nie złamał poprzeczki. Dwa razy w sytuacjach wydawałoby się nie do zmarnowania pudłował Mołczan i Kędziora. W końcu po rzucie wolnym z 18 metra Skrzypa inteligentnie podał do Mołczana a ten precyzyjnym strzałem w długi róg pokonał bramkarza gości. Mimo kilku dogodnych sytuacji do podwyższenia wyniku w pierwszej połowie nic się już nie wydarzyło. Na początku drugie połowy mecz toczył sie dalej pod nasze dyktando aż do 54' minuty kiedy to straciliśmy Gapa i niewiele później bramkę. Wydawało się, że drużyna z Leśniowic nie zdoła sie podnieść po dwóch tak bolesnych stratach. I dalej będzie drużyną pierwszej połowy. Jednak tym raem chłopaki pokazali charakter. Pomimo, e w dziesięciu szybko odpowiedzieli na trafienie Bezku bramką Mołczana i do końca choć dużym nakładem sił kontrolowali wydarzenia na boisku.

Data spotkania: 15 października 2006 r.

 "Victoria" Żmudź

 "Astra" Leśniowice

 

2:0

(0:0)

 

 

Semeniuk

Rykała

Suszek

Wenczuk

Gap (żk)

Skrzypa (czk za gębę)

Mołczan S (czk za gębę)

Bornus

Staniuk (73' Mołczan K)

Dziedzic

Kędziora (68' Wojtiuk)

 

Wydawało się, że po łatwym zwycięstwie juniorów nad drużyną Victorii 5:0 i drużyna seniorów ma szanse powalczyć w Żmudzi o punkty. Trener dysponował tego dnia niezłym składem i optymistycznie patrzył na to co może na tym boisku osiągnąć jego drużyna. Tym bardziej, że w końcu sędzią spotkania nie miała być kobieta ( w poprzednich trzech meczach z rzędu z udziałem Astry tak właśnie było). Niestety, nadzieje trenera co do drużyny i co do sędziego okazały się płonne. Sędzia prowadził zawody na korzyść drużyny przeciwnej i nie panował nad tym co się dzieje na boisku. Wyrzucił z boiska dwóch zawodników Astry, chociaż w obu przypadkach to oni byli faulowani a kartki dostali nasi. Nie pokazał ewidentnego rzutu karnego co do którego nawet trener drużyny przeciwnej był w pełni przekonany. Nie dość, że przegwizdał nam mecz z Victorią, osłabił drużynę na następne spotkanie z Unią eliminując z drużyny astry trzech podstawowych zawodników (Skrzypa, Mołczan, Gap). Druzyna natomiast chociaż pod względem piłkarskim niczym nie drużynie ze Żmudzi nie ustępowała przegrała ten mecz s sferze mentalnej przez głupie dyskusje z jeszcze głupszymi sędziami. Prawda jest jednak taka że nie można wysiłku całej drużyny niweczyć wdając się w głupie dyskusje nawet gdy ma się rację bo z sędzią nikt nie wygra. Do owego nieszczęśliwego incydentu graliśmy niezłe zawody mając kilka sytuacji bramkowych. Pierwsza bramkę straciliśmy po błędzie Wenczuka, druga była konsekwencją przewagi dwóch zawodników w przeciwnej drużynie.

 

Data spotkania: 22 października 2006 r.

 "Astra" Leśniowice

 "Unia" Rejowiec

 

4:0

(2:0)

 
                                                                    Bramki
                                               Suszek 8'
                                               Wojtiuk 22'
                                               Staniuk 60'
                                               Domański 89'                                            

 

Semeniuk

Rykała

Suszek

Barżał

Wenczuk

Czerniej

Wojtiuk (87' Sadlej)

Bornus

Staniuk

Domański

Kędziora

 

Przy braku 3 podstawowych zawodników (Skrzypa, Gap, Mołczan S.) pauzującym za kartki i trener i drużyna bardzo obawiali się meczu z Unią. Niepotrzebnie. Unia zagrała wyjątkowo bezradnie, a nasz drużyna najlepsze zawody w sezonie. Trzeba przyznać, że mecz ułożył się po naszej mysli. Już w 8; minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego bitego przez Staniuka Suszek pięknie uderzył głową i nie dał szans bramkarzowi gości. W 20 minucie po strzale Kędziory do odbitej przez bramkarza piłki doskoczył Wojtiuk i było 2:0 dla Astry. W przerwie trener uczulił zawodników, że Unia w pierwszych minutach drugiej połowy ruszy do odrabiania strat. Tak też się stało. Jednak zawodnicy Astry grali tego dnia wyjątkowo czujnie. Nie dali się zaskoczyć w żadnym elemencie gry. Wyjątkowo dobrze grała linia defensywna na czele z bramkarzem Semeniukiem, który tego dnia nie popełnił żadnego błędu, a długimi wyrzutami piłki szybko uruchamiał naszych pomocników do kontrataku. Jeden z takich wypadów lewym zakończył się bramką. W pole karne przedarł się Bornus i pomimo, że miał dogodną pozycję do strzału zagrał do lepiej ustawionego Staniuka a ten dopełnił formalności. Po stracie bramki Unia oddała inicjatywę i co chwila kotłowało się pod jej bramką. Nic jednak nie mogliśmy strzelić. Dużym refleksem wykazał się bramkarz Unii. Na strzał Domańskiego z 89 minuty nic już jednak nie mógł poradzić. Tomek widząc nieporadność obrońców w swoim stylu popędził z piłką prawym skrzydłem przez pół boiska i nie atakowany przez nikogo huknął, aż siatka wyrwała haczyki z ziemi. Było 4:0 dla Astry. W końcu cieszyła i gra i wynik.

 

Data spotkania: 11 listopada 2006 r.

 "Znicz" Siennica Różana

 "Astra" Leśniowice

 

1:1

(0:1)

 
                                                                                   Bramki
                                                                                   Staniuk 31' karny

 

 

Semeniuk

Rykała

Suszek (żk)

Barżał

Gap

Domański

Czerniej

Bornus

Staniuk

Wojtiuk (55' Mołczan)

Kędziora

 

Drużyna Astry dobre występy przeplata słabymi meczami a ten w Siennicy należał niestety do tych słabszych. Mimo słabszej postawy mogliśmy wywieźć z siennicy 3 punkty bo w pierwszej połowie zdobyliśmy bramkę tylko z rzutu karnego a kilka świetnych okazji bramkowych nasi piłkarze po prostu zmarnowali. W drugiej połowie miało być dużo lepiej ale lepiej grali tylko piłkarze gospodarzy i przy lepszej skuteczności pewnie pokonaliby drużynę Astry. Było przeraźliwie zimno i piłkarze Astry sprawiali wrażenie jakby zapadali już w sen zimowy. Remis jest w sumie wynikiem sprawiedliwym, choć trener i zawodnicy liczyli w tym meczu na 3 punkty.

 

Data spotkania: 11 listopada 2006 r.

"Astra" Leśniowice

 "Granica" Dorohusk

 

2:5

(1:1)

 
                                                                      Bramki
                                                              Kędziora 20'
                                                              Gap 62'

 

Semeniuk

Rykała

Suszek

Barżał

Gap

Domański

Czerniej

Bornus

Staniuk (czk za gębę)

Wojtiuk (55' Mołczan)

Kędziora

 

 

Granica przyjechała do Leśniowic bardzo pewna swego. W końcu drużyna lidera miała się zmierzyć z jedną z ostatnich drużyn w tabeli, na dodatek osłabioną brakiem kilku podstawowych graczy. I rzeczywiście nieco przestraszona drużyna na początku Astra szybko straciła pierwszą bramke i wydawało się, że następne to tylko kwestia czasu. Czas jednak pokazywał, że drużyna lidera nie gra aż tak wielkiej piłki i kiedy się ich trochę przyciśnie też popełniają błędy. Zawodnicy z Leśniowic grali więc coraz śmielej i szybko bo już po 20 minucie doprowadzili do wyrównania za sprawą młodego kędziory, który dobił strzał Gapa. Do końca pierwszej połowy obie drużyny prowadziły wyrównaną grę, ale żadnej z drużyn nie udało się strzelić bramki. Na początku drugiej połowy z wielkim animuszem zaatakowała Granica, której dobra gra Astry w pierwszej połowie mocno podrażniła ambicje. I chociaż trener uczulał zawodników w przerwie, że tak będzie nie udało się upilnować Chomiarczuka, który uciekł Domańskiemu (fakt, że Domański za bardzo go nie gonił) i pięknym lobem pokonał naszego bramkarza. Jednak po tej pięknej bramce gra znowu się wyrównała i Astra coraz częściej dochodziła do głosu a Granica ratowała się faulami. Do jednego z rzutów wolnych podszedł Staniuk ale za wcześnie kopnął piłkę bo sędzia twierdził, że grę trzeba wznowić na gwizdek, chociaż tego nie sugerował. Staniuk dostał żółtą kartkę, a że nie bardzo chciał zgodzić się z decyzją arbitra, zobaczył drugi żółty kartonik i Astrze po raz kolejny przyszło grać w dziesiątkę. Strata Staniuka sprowokowała piłkarzy Astry do jeszcze większej walki. W 62 minucie Gap po indywidualnej akcji strzelił przy słupku z 22 metra nie dając szans bramkarzowi Granicy. Było po dwa i przez następne 15 minut drużyna Astry nie schodziła z połowy Granicy. Gdyby któraś z wielu wypracowanych sytuacji zakończyła się golem pewnie Astra nie przegrała by tego meczu. Bramki dla Astry jednak nie padły bo po zejściu Staniuka drużynie brakowało nominalnego napastnika i szczęścia. Dopisało za to Granicy, która przy pierwszej wyprowadzonej kontrze zdobyła gola i pomimo, że to Astra dalej atakowała w trzy minuty później za sprawą młodego Ruszkiewicza, któremu wyszedł strzał życia druga bramkę. Odrobić dwóch bramek Astra nie miała już siły. W efekcie straciliśmy jeszcze jednego gola i przegraliśmy ten mecz 2:5 choć z przebiegu gry nie zasłużyliśmy na taki wynik, co zgodnie podkreślali wszyscy obserwatorzy tego meczu włącznie z trenerem Granicy, który gratulował drużynie Astry dobrej postawy.

Data spotkania: 15 kwietnia 2007 r.

  "Astra" Leśniowice

   "Tatran" Kraśniczyn

 

6:0

(3:0)

 

                                                   Bramki 

                         Mołczan S.  (18' 24')

                         Staniuk  (15' 70')                     
                         Gap       (75')
                         Wenczuk D. 87'   
 

Semeniuk,

Suszek,

Rykała

Czerniej

Staniuk (82' Zieliński),

Skrzypa, (Barżał 78')

Gap,

Domański

Bornus

Wojtiuk

Mołczan (Wenczuk 70')

 

 

 

      Inauguracja rundy wiosennej wypadła w Leśniowicach znakomicie. Dobremu widowisku sprzyjało w zasadzie wszystko. I piękna pogoda, i równa płyta boiska i nowe piłki meczowe i licznie zgromadzona publiczność i co w końcu najważniejsze: dobra-okupiona ciężkim zimowym treningiem-forma zawodników. I choć prawdą jest, że mecz zawodnikom Astry wyjątkowo się ułożył bo w przyjezdnej drużynie nie było podstawowego bramkarza, to jednak inną jest sprawą, że piłkarze z Kraśniczyna trochę nas zlekceważyli zakładając łatwą wygraną i pewne 3 punkty. Tymczasem piłkarze z Leśniowic wyszli na murawę ze sportową zadziornością i charakterem w czym wiódł prym najlepszy na boisku Grzegorz Wojtiuk i zanim piłkarze Tatranu zorientowali się, że lekko dzisiaj nie będzie przegrywali już 0:3. wynik w 15' otworzył Staniuk, który zamknął głową akcję Domańskiego otrzymując przy okazji cios w policzek od bramkarza. W chwilę później o swoich strzeleckich umiejętnościach przypomniał Seba (Mołczan Sebastian) zdobywając w odstępie 6 minut 2 bramki (druga przedniej urody). Mógł ich zdobyć nawet 4 bo w tym czasie gry obrona Tatrana zupełnie się pogubiła. Po 25 minutach gra się wyrównała. Nasze prawe skrzydło przestało funkcjonować (zadyszka Domana) i do głosu zaczęli dochodzić piłkarze Tatrana. Na szczęście blok defensywny na czele z bramkarzem grał tego dnia wyjątkowo skutecznie. Widząc że tego dnia nic nie zwojują piłkarze Tatrana trochę spuścili z tonu , wiec piłkarze Astry znów przycisnęli strzelając kolejne 3 gole. NAjpierw Staniuk, który tego dnia w końcu się odblokował ( w sparingach mu nie szło). Póżniej Gap po ośmieszeniu obrony Tatrana (przeszedł między nimi jak narciarz w slalomie) a na koniec Wojtiuk, który w nagrodę za piękną grę został przesunięty do ataku (z obawy też o drugą żółtą kartkę) wypracował  akcję Wenczukowi, który zastąpił Mołczana i przypieczętował efektowne zwycięstwo Astry

 


Data spotkania: 22 kwietnia 2007 r.

"Hutnik" Ruda-huta

 "Astra" Leśniowice

 

3:1

(2:1)

 

                                                  Bramki 

                                                                                     Mołczan K.  42'
                                                                                                                    

 

Semeniuk,

Suszek

Rykała,

Wojtiuk

Wenczuk

Mołczan S

Mołczan K (80' Jagnicki)

Skrzypa,

Czerniej

Domański, (80' Karwat)

Staniuk

 

 

 

     

Zbyt mało argumentów po swojej stronie miała drużyna Astry żeby mecz z Hutnikiem rozstrzygnąć na swoją korzyść. Co prawda udało się skompletować "jedenastkę" po przyjeździe Mołczana Kamila ale w wyjściowym składzie zabrakło dwóch kluczowych zawodników: Gapa i Bornusa. Łukasza zastąpił Seba i grał bardzo dobrze ale Gapa nie było komu zastąpić i jego brak w środku był aż nadto widoczny. Nie było komu pociągnąć gry w środku. Czerniej co prawda biegał ale mniej niż zwykle, Grzesio Skrzypa tyle co zwykle i drużynie brakowało żądła żeby pokonać Hutnika. Na dodatek wszystkie trzy bramki padły po ewidentnych błędach naszych piłkarzy. Hutnik nie grał wielkiej piłki ale o ich zwycięstwie przesądziła większa determinacja w grze i pobłażliwe traktowania ich piłkarzy przez sędziów. Mecz od początku ułożył się dla nas niepomyślnie. W stosunkowo niegroźnej sytuacji Sebastian sfaulował zawodnika Hutnika w polu karnym sędzia wskazał na wapno i przegrywaliśmy 0:1. Chociaż hutnik pierwszą połowę grał z wiatrem, obie drużyny prowadziły wyrównaną walkę i nic nie wskazywało na to, że ten mecz przegramy. Niestety pod koniec pierwszej połowy szkolny błąd popełnił Darek Suszek, który po ograniu Pinia przy linii końcowej wybył piłkę do środka wprost pod nogi nadbiegającego napastnika, który bez namysłu uderzył obok zaskoczonego Semeniuka. Widmo porażki zajrzało Astrze w oczy i ruszyliśmy do odrabiania strat. W zamieszaniu podbramkowym jeden z zawodników Hutnika wybił piłkę ręką i to my mieliśmy tym razem rzut karny. Staniuk Pomylił się tym razem ale na szczęście Kamil Mołczan był na posterunku i zrobiło się 2:1. Cała druga połowa to nieustanne ataki Astry na bramkę Hutnika ale na drodze do zdobycia bramki stawała albo poprzeczka po strzale Czernieja albo bramkarz, albo nieudolność naszych napastników. Liczyliśmy, że w końcu wyrównamy ale sprawdziło sie stare piłkarskie porzekadło, że kto nie strzela bramek ten je traci. Przy jednej z nielicznych kontr Hutnika i przy niegroźnej jak się okazało wrzutce nasz bramkarz źle obliczył lot piłki i zamykającemu akcję napastnikowi nie pozostało nic innego jak wbić ją głową do pustej bramki. 3:1 i po meczu.      

 

 


Data spotkania: 29 kwietnia 2007 r.

"Astra" Leśniowice

 "Sokół" Dubienka

 

0:3

(0:1)

 

                            

Semeniuk,

Suszek

Rykała,

Smalej

Wenczuk

Mołczan S

Gap

Skrzypa,

Bornus

Domański, (79' Sołtys)

Staniuk

 

Sądząc po wyniku można powiedzieć, że mecz miał jednostronny przebieg. Wcale tak jednak nie było. Dubienka wygrała bo wykorzystała swoje sytuacje bramkowe. Astra chociaż stworzyła ich zdecydowanie więcej nie wykorzystała żadnej. W 8 minucie nie pilnowany Wieczorek uderzył z dystansu i pomimo tego, że Semeniuk wyczuł intencje piłka po jego rekach wpadła do siatki. Później zdecydowaną inicjatywę przejęła Astra. Jednak jej zawodnicy tylko obijali słupki i poprzeczki graczy z Dubienki ale gola nie zdobyli.  Gdyby w tej fazie gry padła bramka mecz mógłby się ułożyć zupełnie inaczej. Były momenty, że Astra przez kwadrans nie schodziła z z połowy przeciwnika ale cóż z tego. W futbolu wygrywa ten kto strzela bramki. w 6' minucie straciliśmy Tomka Rykałę, który musiał opuścić boisko za drugą żółtą kartkę. Mimo osłabienia Astra dalej przeważała ale nie było precyzji i szczęścia. Po jednej z nielicznych kontr goście zdobyli rzut wolny. Nowak huknął w poprzeczkę i nikt nie zdołał wybić odbitej piłki, więc sam strzelający umieścił ją w siatce. W końcówce pięknym lobem popisał się Madej i zrobiło się 3:0 dla Sokoła. 

 


Data spotkania: 3 maj 2007 r.

 "Kłos" Chełm

"Astra" Leśniowice

 

7:0

(5:0)

 

           

Oszust,

Suszek

Semeniuk

Zieliński

od 39' Wenczuk

Mołczan S (89' Taras)

Gap

Smalej

Bornus

od 77' Staniuk

Wojtiuk

 

Drużyna Astry w potyczce z Kłosem stała na z góry straconej pozycji. Trudno było trenerowi z 17 piłkarzy stworzyć dwie drużyny, rozegrać oba mecze i nie dostać walkoweru. W drużynie juniorów wystąpiło dziewięciu piłkarzy, w drużynie seniorów także dziewięciu ponieważ młody Oszust bronił w obu meczach. Drużyna juniorów zagrała bardzo ambitnie, Oszust w bramce dwoił się i troił (obronił min. rzut karny) i wygrała swój mecz 1:0 ku ogromnemu zdziwieniu kibiców.  Trener zdjął strzelca bramki-Staniuka, żeby wspomógł seniorów i pozostałej ósemce udało się dowieźć zwycięstwo do końca. Niestety mecz seniorów juz tak szczęśliwy dla Astry nie był. Kłos ma aspiracje V ligowe i ma piłkarzy, którzy ocierali się o IV ligę więc nawet w optymalnym składzie ciężko byłoby z nimi coś ograć. Tymczasem na boisko weszło 9 piłkarzy Astry w tym 2 bramkarzy, (jeden w bramce drugi w polu) jeden kontuzjowany i jeden bez formy. Kłos widząc naszą słabość szybko strzelił nam 5 bramek i kiedy naszą drużynę wzmocnił w 30' Wenczuk, który dojechał z zawodów strażackich nie było juz o co walczyć. Jednak nasi grali bardzo ambitnie. Stworzyli nawet kilka sytuacji do zdobycia gola (między innymi niewykorzystany rzut karny, poprzeczka ) ale honorowej bramki nie udało się zdobyć. 

 


 

 

Data spotkania: 06 maja 2007 r.

 "Astra" Leśniowice

"Agros" Suchawa

 

0:3

(0:3)

 

           

Semeniuk (75' Oszust),

Suszek

Rykała

Zieliński (46' Barżał, 65' Taras, 75 Semeniuk)

Wenczuk

Mołczan S

Bornus

Staniuk

Wojtiuk

Domański

Skrzypa

       Przegraliśmy kolejny mecz do zera stwarzając całe mnóstwo sytuacji podbramkowych i nie strzelając ani jednej bramki. Sytuacjami które zmarnowali Goś w juniorach i Mołczan w seniorach można by obdzielić kilka tego typu spotkań. Co dziwne podobne warianty były na treningu i wówczas Mołczan radził sobie doskonale.  "Seba" nie może przełamać się w meczu a drużynie brakuje klasycznego "żądła". Mecz z Agrosem przegraliśmy w 10 minut tracąc trzy głupie bramki.  W drugiej połowie Agros nie oddał ani jednego strzału na naszą bramkę. Astra miała inicjatywę ale grała bardzo nieskutecznie.

      Cieszy natomiast dobra postawa juniorów, którzy wygrali kolejny mecz. Tym razem w pełnym składzie pokonali Suchawę 4:2. Strzelcem bramek byli Taras 2, Majewski 1 (z rzutu wolnego) i Karwat 1. Cieszy szczególnie fakt, że bramki po długim okresie strzeleckiej niemocy zaczął strzelać Taras. Dał również bardzo dobrą zmianę w meczu seniorów. Fakt, że jego niekonwencjonalne dryblingi i podania mogą przyprawić o palpitację serca ale trzeba mu przyznać, że jest przynajmniej skuteczny czego nie można powiedzieć o pozostałych napastnikach.

 

 


 

Data spotkania: 13 maja 2007 r.

 "Leszkopol" Bezek

"Astra" Leśniowice

 

3:3

(3:1)

Skrzypa 3;

 Staniuk 48'

Lipiak 51'

           

Semeniuk

Suszek

Rykała (73' Panasiuk 73')

Kędziora 

Wenczuk

Mołczan S

Gap

Staniuk

Lipiak

Domański (Wojtiuk 68)

Skrzypa

Obie drużyny bardzo chciały wygrać to spotkanie bo był to mecz z rzędu tych za "6 punktów". Publiczność z Bezku przywitała drużynę Astry mało cenzurowalnymi okrzykami, ale do takiego "gorącego" powitania w tych okolicach zdążyliśmy się przyzwyczaić. Publiczność tak nakręciła piłkarzy, że obie drużyny nastawiły się na bezpardonową walkę. Pierwsza odsłona 
 
Data spotkania: 10 czerwca 2007 r.

 "Astra" Leśniowice

"Znicz" Siennica Różana

   

    Czerniej 43'

Lipiak 65'

      Domański 73'

4 : 1

(1 : 1)

 
 
 

Semeniuk

Suszek

Rykała (46' Domański)

Kędziora 

Wenczuk

Mołczan S (20 Wenczuk)

Gap

Wojtiuk

Lipiak

Domański (Wojtiuk 68)

Skrzypa

 
 
     

    Sił drużynie Znicza wystarczyło tylko na 60 minut, kiedy to stawiali zdecydowany opór drużynie gospodarzy, obejmując nawet prowadzenie w 13 minucie meczu po strzale Pawłowicza z rzutu wolnego. Na szczęście jeszcze przed przerwą wyrównał Czerniej, który prawie z bocznej linii boiska posłał pięknego loba zmuszając do kapitulacji golkipera gości. Była to niewątpliwie bramka meczu
i dodała skrzydeł drużynie Astry, która na drugą połowę wyszła z podniesioną głową pewna swego. Pomimo jednak sporej przewagi bramka nie chciała wpaść. Kilkakrotnie prawą stroną zaatakował wprowadzony po przerwie Domański, ale jego strzał choć minimalnie mijały jednak bramkę znicza.
W końcu najaktywniejszy na boisku Gap po ograniu dwóch rywali znalazł nie obstawionego Lipiaka
i podał mu na wolne pole a ten chytrym i precyzyjnym strzałem oszukał bramkarza gości. W chwilę później szarże Domańskiego także zakończyły się sukcesem i Tomek strzelił na 3:1. Tego meczu już nie mogliśmy przegrać. na kilka minut przed końcem meczu piłka po raz czwarty znalazła drogę do siatki Znicza. Tym razem akcję całej drużyny wykończył ładnym strzałem z 15 metrów Staniuk. Astra zasłużenie wygrała 4:1.

Data spotkania: 13 czerwca 2007 r.

"Unia" Rejowiec

 "Astra" Leśniowice

 

2:0

(0:0)

 
 
 
 

Semeniuk

Suszek

Staniuk

Kędziora (75' Taras) 

Wenczuk

Domański (68 Rykałą)

Barżał

Wojtiuk

Lipiak

Domański (Wojtiuk 68)

Skrzypa

 
     

       Przekładany dwukrotnie z różnych względów mecz z nią piłkarze Astry rozegrali w końcu 13-stego
i liczba ta szczęścia nam nie przyniosła. Kontuzja Mołczana i brak Gapa pozbawiła drużynę z Leśniowic żądeł i chociaż nie zagraliśmy złego meczu ponieśliśmy porażkę. był to mecz drużyn o podobnym piłkarskim potencjale. Obie drużyny stworzyły podobną liczbę sytuacji ale drużynie z Rejowca wpadły dwie cudowne bramki a nam nic nie chciało wpaść, albo trafialiśmy w poprzeczkę albo bronił bramkarz albo w końcu piłka minimalnie mijała bramkę gospodarzy. Gdyby coś wpadło, może piłkarze zmusiliby organizmy do jeszcze większego wysiłku, bo bramka motywuje, ale tak się nie stało. Najlepszym piłkarzem na boisku był Wojtiuk ale jego heroiczna walka na niewiele się zdała

 

 

 

 

Wyniki

Ostatnia kolejka 19
Astra Leśniowice 4:4 Leszkopol Bezek
Pocisk Orchówek 0:5 Chełmianka II Chełm
Włodawianka II Włodawa 8:2 Hutnik Dubeczno
Hutnik Ruda - Huta 5:1 Vojsławia Wojsławice
Victoria Żmudź 6:1 Spółdzielca Siedliszcze
Unia Rejowiec 3:2 Bug Hanna

Reklama

Najnowsza galeria

Astra Leśniowice-Pocisk Orchówek
Ładowanie...

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Ostatnie spotkanie

Astra Leśniowice 4:4 Leszkopol Bezek
2011-05-15, 17:00:00
     
oceny zawodników »